Katarzyna Jóźwiak,
1920 – Cud nad Wisłą
Podniebne ptaki na ziemię spadły
Żarłoczne wilki z lasu wypadły
Ze wschodu przyszła wataha dzika
Chciały rozszarpać Orła Bielika
Chciwe szaleństwo jęki i krzyki
Wokół pożoga w obcym języku
I żeby kiedyś było spokojnie
Synowie muszą ginąć na wojnie
Matko ty porwij dzieci na ręce
Ukryj je schowaj zamknij w sukience
Każdego mocno przytul do serca
Nie ma już tu bezpiecznego miejsca
Wszak dzieci samych w bólu nie zostawisz
W godzinie trudnej miłość swą objawisz
I nie pozwolisz by to wiecznie trwało
Zwycięski pomysł poddasz generałom
Matka za dziećmi swymi się ujęła
I zawierucha groźna się cofnęła
Świat ocaliło biało-orle wojsko
W godzinie próby modląc się po polsku
Na skraju lasu gdzie wierzba strapiona
Cała zszargana i krwią przepojona
Ojcowska ręka Matki wizerunek
Wiesza z wdzięczności za cud i ratunek
Za tych co w bitwie z wierzbą tą zostali
Na pamięć dla tych którzy poszli dalej
Tych co stracili mężów ojców synów
Za tego Orła by skrzydła rozwinął
Mała kapliczka wisi tam do dzisiaj
Choć w trudnych czasach nikt o niej nie słyszał
Lecz ludzie prości którzy pamiętają
Prośby i kwiaty Matce tam składają.
Wiesława, lat 62
Rocznica 100 lecia
Sto lat naszej niepodległości
serca nam raduje.
To piękne uczucie wszystkich
nas Polaków obejmuje.
Polska to miejsce szczególe
dla każdego Polaka
To kraj pięknych tradycji
i kraj sławnych ludzi.
Lecz nie zawsze tak było,
dużo wycierpiała,
ale podniosła się i nie upadła
i wolności doczekała.
Bo miłować Ojczyznę
i tradycję dochować.
To nasz obowiązek
Być, kochać, szanować.